Raz na jakiś czas warto zajrzeć do środka, usunąć stary smar zerknąć na łożyska i wszystko dokładnie wyczyścić i ponownie przesmarować. Do usunięcia syfu ze środka - głównie starego oleju można użyć zmywacza do hamulców lub benzynki ekstrakcyjnej. Po kilku latach użytkowania wyciągarki Escape XTR 12000 - muszę stwierdzić iż spodziewałem sie tragedii - jednak się rozczarowałem - przekładnie solidnie nasmarowane - skrzynka przekaźnikowa jakby została dopiero co zakupiona.
Można zobaczyć piach z wielu zakątków przywiezionych we wnętrzu obudowy.
Także farba wzięła urlop i wyjechała ... Nie obejdzie się bez jej gruntownego zeszlifowania.
Problematyczne okazało się ściągnięcie dekla od silnika z uwagi na fakt ze był ruszany chyba od nowości - jednak po odkręceniu dwóch długich szpilek i potraktowaniu delikatnie młotkiem dekiel odpadł.
Przekładnie obudowa - smarowanie i malowanie.
W trakcie serwisu okazało się ze jedna ze szczotek sie zawiesiła. Wszystkie elementy były wbrew pozorom jak na wiek wyciągarki w b. dobrym stanie.
Wymiana smaru, nowe śruby prętów scalających obudowę wyciągarki + plus malowanie. Obyło się bez wymiany szczotek, łożysk itp.
Zainwestowalem w wyciągarkę hydrauliczną z Hydrocrane (http://hydrocrane.pl/pl/) - było warto!
OdpowiedzUsuńPolecam żurawie z www.hydro-crane.pl! Jest w czym wybierać.
OdpowiedzUsuńTemat wyciągarek ciężki. Wymagające urządzenia, przy regularnym użytkowaniu mocno obciążone i to ma swoje skutki. Sama lina już jest kłopotliwa. Z tworzywa sztucznego droga i średnio trwała, stalowa mocna ale się plącze. Ja korzystałem z liny stalowej ale w oplocie PCV. I to jest coś pomiędzy de facto.
OdpowiedzUsuńZ moich doświadczeń (może skromnych, ale jednak) wynika, że kluczową rolę w krytycznych sytuacjach odgrywa lina do wyciągarki. Sam mechanizm może oczywiście zawieść, ale nawet bardzo dobrej klasy urządzenie z kiepską liną może "polec" całkowicie. Zwłaszcza przy problematycznych obciążeniach.
OdpowiedzUsuń